
RODO a wybory – kto ma Twoje dane, dlaczego i czy to w ogóle legalne?
Share
Jeśli myślisz, że wybory to temat czysto krajowy i że RODO nie ma tu nic do szukania – to nie jesteś sam. Przez długi czas uważano, że kwestie związane z wyborami, bezpieczeństwem i ustrojem są wyłączną sprawą państw członkowskich, a nie Unii Europejskiej. I rzeczywiście – tak mówi Traktat o UE.
Ale Trybunał Sprawiedliwości UE oraz PUODO powiedział coś zupełnie innego. RODO bezpośrednio, bez dodatkowego uregulowania w prawie krajowym obowiązuje bezpośrednio.
Co to znaczy w praktyce?
Że Twoje dane – jako wyborcy, jako kandydata, jako członka komisji – muszą być chronione zgodnie z unijnymi przepisami o ochronie danych osobowych. I nie ma znaczenia, że wybory to temat krajowy.
Kto jest administratorem danych wyborców i kandydatów?
W wyborach nie ma jednego administratora danych. W zależności od tego, czy mówimy o wyborcach, kandydatach czy członkach komisji, odpowiedzialność za dane wygląda inaczej.
✅ 1. Dane wyborców – główny administrator to gmina
To gmina (a dokładnie: wójt, burmistrz lub prezydent miasta) prowadzi spis wyborców i przetwarza dane związane z:
-
zameldowaniem,
-
dopisywaniem do spisu,
-
pełnomocnictwami,
-
głosowaniem korespondencyjnym.
Czyli: Twoje dane jako wyborcy są zarządzane lokalnie – przez urząd gminy, a nie PKW.
✅ 2. Dane kandydatów – administratorem jest Państwowa Komisja Wyborcza (PKW)
Kiedy kandydat rejestruje się w wyborach, jego dane są przekazywane do:
-
właściwej komisji wyborczej,
-
i dalej do Państwowej Komisji Wyborczej, która zarządza procesem wyborczym w skali całego kraju.
PKW zbiera, przetwarza i publikuje dane kandydatów m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP). Dotyczy to takich informacji jak:
-
imię, nazwisko, miejsce zamieszkania,
-
zawód, wykształcenie, kariera publiczna,
-
oświadczenie majątkowe (jeśli jest wymagane).
PKW działa jako administrator danych kandydatów, ponieważ to ona decyduje o celach i sposobie ich publikacji, przetwarzania i archiwizacji.
✅ 3. Kandydaci a RODO – kiedy są administratorami?
Jeśli kandydat lub jego zespół (np. sztab) samodzielnie zbiera dane wyborców – np. do newslettera, kampanii SMS lub formularza poparcia – wtedy on staje się administratorem danych osobowych tych osób.
Przykład: kandydat tworzy landing page i prosi ludzi o zapisanie się do newslettera wyborczego – wtedy jest administratorem tych danych i ma obowiązki z RODO: klauzula informacyjna, zgody, zabezpieczenia itd.
Jakie dane są zbierane i po co?
Nie chodzi tu o numer buta. Ale dane, które trafiają do spisów i systemów, są bardzo konkretne:
W przypadku wyborców:
-
imię i nazwisko,
-
PESEL,
-
adres zameldowania lub zamieszkania,
-
numer i adres lokalu wyborczego,
-
informacja o wniosku o głosowanie korespondencyjne lub przez pełnomocnika.
W przypadku kandydatów:
-
imię i nazwisko,
-
miejsce zamieszkania,
-
dane biograficzne (zawód, wykształcenie, funkcje publiczne),
-
oświadczenia majątkowe.
Dane członków komisji:
-
imię, nazwisko, PESEL, dane kontaktowe,
-
numer konta bankowego (do przelewu diety).
Wszystkie te dane są objęte RODO i powinny być odpowiednio zabezpieczone.
Czy naprawdę dostałeś klauzulę informacyjną?
Tak, najpewniej tak. Choć... raczej tego nie pamiętasz.
📌 W praktyce:
-
Klauzula informacyjna była dostępna w urzędzie gminy lub została doręczona przy okazji wniosku o dopisanie do spisu.
-
Być może widziałeś ją na stronie PKW lub ePUAP.
- Klauzula wisiałana na stronie kandydata lub była pokazana gdy wpisywałeś się na listy poparcia.
Nikt nie zmusza Cię do jej przeczytania. I większość ludzi jej nie czyta. Nie zmienia to faktu, że obowiązek informacyjny został najpewniej spełniony.
Podsumujmy: co warto zapamiętać?
✅ Tak – RODO obowiązuje także przy okazji wyborów.
✅ Administratorem Twoich danych jest gmina, nie komitet.
✅ Twoje dane są przetwarzane na podstawie przepisów Kodeksu wyborczego – ale zgodnie z RODO.
✅ Klauzulę informacyjną prawdopodobnie już dostałeś, tylko... mogłeś jej nie zauważyć.
📌 Tekst i grafika powstały z pomocą AI.