5 największych grzechów RODO w Harrym Potterze
Share
Świat Harry’ego Pottera to magia, przygody i... totalne naruszenia ochrony danych osobowych! Gdyby Ministerstwo Magii musiało przestrzegać zasad RODO, wielu czarodziejów miałoby poważne problemy. Sprawdźmy, jakie byłyby największe grzechy związane z ochroną danych osobowych w tym magicznym uniwersum!
1. Mapa Huncwotów – totalna inwigilacja!
Grzech: Brak zgody i informacji o śledzeniu w czasie rzeczywistym.
Mapa Huncwotów to prawdziwy cud techniki magicznej, ale również koszmar dla każdej osoby dbającej o prywatność. Mapa śledzi każdy krok uczniów i nauczycieli w Hogwarcie, pokazując ich dokładną lokalizację w czasie rzeczywistym. Problem? Brak zgody a także poinformowaniu o takiej formie przetwarzania danych! Nikt nie pytał uczniów, czy chcą być śledzeni – a to ewidentne naruszenie zasad RODO. Dobrze przynajmniej że mapa była tylko monitoringiem w czasie rzeczywistym!
2. Zaszyfrowane sowy? A gdzie tam!
Grzech: Brak zabezpieczeń w komunikacji.
Sowy to podstawowe narzędzie komunikacji w świecie magii, ale niestety, nie jest to najbezpieczniejszy sposób na wymianę informacji. Przeciętna sowa dostarcza listy bez żadnych zabezpieczeń, co oznacza, że każdy może otworzyć list i przeczytać, co jest w środku. Biorąc pod uwagę że sowa przewoziła bardzo poufne informacje o przynależności do świata magii, brak odpowiednich zabezpieczeń w przesyłaniu danych osobowych. – to poważne uchybienie w świetle RODO.
3. "Prorok Codzienny" i naruszenia prywatności Harry’ego
Grzech: Publikowanie fałszywych danych.
"Prorok Codzienny" to magiczny odpowiednik tabloidów, który regularnie narusza prywatność Harry’ego Pottera. Publikowanie artykułów pełnych nieprawdziwych informacji o Harrym, bez jego zgody, to poważne naruszenie RODO. Dodatkowo, dziennikarze zupełnie nie przejmują się ochroną danych ani prawami bohatera do ich sprostowania.
4. Czara Ognia – naruszenie integralności danych
Grzech: Brak kontroli nad jakością danych.
Przypomnijmy sobie, co się wydarzyło w czwartej części sagi – "Harry Potter i Czara Ognia". Ktoś dodał imię i nazwisko Harry’ego Pottera do Czary Ognia bez jego wiedzy i zgody, zgłaszając go do niebezpiecznego Turnieju Trójmagicznego. To ewidentne naruszenie integralności danych, które w świetle RODO wymagałby poinformowania o zdarzeniu organ nadzorczy! Nie kojarzę aby Dumbledore informował Ministerstwo Magii o naruszeniu.
5. Pensieve (myślodsiewnia) – prywatność myśli? Nie tutaj!
Grzech: Brak zasad retencji.
Pensieve to magiczne urządzenie pozwalające oglądać wspomnienia innych osób. Chociaż to niesamowite narzędzie, zdecydowanie jest mega niebezpieczne i jest to proszenie o kłopoty. Brak ustalonych zasad retencji takich wspomnień i ryzyko dostania się do nich przez osoby z zewnątrz to ogromne naruszenie prywatności.
Podsumowanie
Świat Harry’ego Pottera pełen jest cudów, ale gdyby Hogward Ministerstwo Magii musiało przestrzegać RODO, wielu bohaterów miałoby problem a historia.....byłaby nudna. Monitoring, brak zabezpieczeń, kłamstwa... magia naruszałaby tu praktycznie każdą zasadę ochrony danych. Ciekawe, jak Dumbledore poradziłby sobie z kontrolą UODO!
Gotowy na więcej ciekawostek o RODO? Pozwól, że pomogę Ci zrozumieć, jak chronić dane w Twoim realnym, niemagicznym biznesie!